Na pytanie „Co dał mi udział w WordCampie” odpowiedź jest dość krótka: 1/3 moich znajomych na Facebooku jest „wygenerowana” z WordCampów.
Co ważne to nie są tylko wirtualne znajomości. Z każdą z tych osób podaliśmy sobie rękę w realu, ze zdecydowaną większością wypiliśmy kawę/piwo/rum i poplotkowaliśmy. Siłą WordPressa jest jego społeczność niezwykle pomocna i uczynna, warto więc spotkać się na takiej imprezie z kimś kto rozwiązał Twój problem, przybić piątkę i zwyczajnie podziękować lub postawić browara.
Jako weteran Polskich WordCampów nie zawaham się użyć określenia że to Święto WordPressa które z roku na rok jest coraz lepsze.